"Idea WOŚP - oparta na manipulacji i graniu na najdelikatniejszych ludzkich odruchach, empatii i potrzebie solidarności wobec nieszczęścia, w większości dotykającego dzieci.
Igrzyska dla ludu, a
ludzi można kupić za ich własne pieniądze i jest to prawda stara
jak świat, wykorzystywana nawet przez PiS". (~ Magdalena
Gapińska)
Jako rasowy prawak, wolnościowiec, około 10 lat temu - tak samo krytycznie wypowiadałem się o tej lewackiej hucpie politycznej...
Podobne zdanie do mojego na temat orkiestry Owsiaka mieli na forum publicznym niektórzy zdroworozsądkowi działacze z pewnego ruchu prozdrowotnego. Dlaczego lewackiej... bo wszystko, co jest złe pochodzi od lewactwa, a lewactwo pochodzi od łajdactwa, a łajdactwo od syjonisto-masonów, którzy są kreatorami NWO. Wyjaśniam to w dużym skrócie tym, którzy nie widzą związku tej hucpy z ustrojem zaszeregowanym jako demokratyczny czy socjal-demokratyczny czy socjalistyczny czy komunistyczny czy faszystowski czy bolszewicki. Na pewno takich akcji nie przeprowadza się w prawdziwym kraju kapitalistycznym, o wolnorynkowej gospodarce, a nawet w innych krajach tzw. demokracji na całym świecie, gdzie tzw. służba zdrowia jest prywatna lub/i państwowa. Tam nie ma aż takiej mentalności wasala/niewolnika, jaka jest w Polsce.
Pragnę z całą mocą podkreślić, że rozprawiając nad WOŚP, na pierwszym miejscu stawiałem zawsze istotę rzeczy, czyli aspekt zdroworozsądkowy, najistotniejszy dla człowieka - stanowiący o bycie/istnieniu. A nie jak większość sprowadzająca dyskusję jedynie do aspektu polityczno-obyczajowo-prawnego. A przy okazji do eskalacji świeżych antagonizmów między partiami na obecnej scenie politycznej i dzielenia Polaków na zwolenników PO i na zwolenników PiSS; tj. do wprowadzania nieistotnych tematów zastępczych do życia publicznego.
Parafrazując klasyka: - widzisz przedstawienie, a nie widzisz gry co do istoty rzeczy; tj. gry pod publiczkę, zwalczania się dwóch różnych gangów, ale należących do tej samej bandy (tzw. Bandy czworga).
W ten sposób dochodzi do różnych takich myślowych absurdów...
Jeśli nie dajesz do
puszki Owsiakowi, to znaczy, że dajesz księdzu na tacę i jesteś za
Caritasem, i za Ojcem Rydzykiem, czyli automatycznie popierasz PiSS.
Analogicznie... Jeśli
krytykujesz medycynę "naturalną", to musisz popierać
lobby farmaceutyczno-medyczne. Nikomu nie przyjdzie do głowy, że istnieje
jeszcze trzecia opcja - zdroworozsądkowa - prawdziwa profilaktyka
Hipokratejska. Ale do tego trzeba mieć minimum wiedzy o zdrowiu,
trzeba nie być leniwym intelektualnie i wiedzieć, gdzie szukać
źródeł tej wiedzy, aby nie łykać tylko gotowej papki propagandowej,
przygotowanej na tacy przez media będące na usługach lobby
farmaceutyczno-medycznego, czyli media masowej (dez)informacji.
Jeśli nie popierasz przymusu szczepień, to jesteś twórcą teorii spiskowej dziejów. A propos, ta akcja jest tak samo z gruntu zła, jak i ww. akcja Owsiaka, bo pomijając aspekt polityczny, czyli wolnościowy, a nawet aspekt toksyczny czy toksychemiczny szczepionek, szczepienia są złe same w sobie (wynaturzone), gdyż organizm powinien nabierać odporności nie w sposób sztuczny, lecz w naturalny. Ale nawet nie to jest tutaj najistotniejsze (nabieranie sztucznej/naturalnej odporności - w interpretacji medycyny akademickiej/naturalnej) - docelowo chodzi o przechorowanie, bez leków alopatycznych, w okresie: od urodzenia do 15 lat - około 50 razy.
Odchorowanie tzw. chorób wieku dziecięcego - ma charakter prozdrowotny - i - jest wentylem bezpieczeństwa zdrowia na dalsze lata życia:
Istota chorób infekcyjnych - KLIK!
Choroby wieku dziecięcego - KLIK!
Zanim pozwolisz zaszczepić dziecko - KLIK!
Wyjątkiem może być fakultatywność poddania się szczepieniu prewencyjnemu (np. po pogryzieniu przez psa i wystąpieniu ryzyka zachorowania na wściekliznę), czy poddaniu się szczepieniu na WZW oraz fakultatywność poddania się zaszczepieniu profilaktycznemu przed chorobą zakaźną (np. po zmianie klimatu, szerokości geograficznej, gdzie organizm może nie dać sobie rady ze zwalczeniem danego zarazka, bo nigdy dotąd nie potykał się z nim i system immunologiczny nie został "przećwiczony" w tym zakresie).
I dalej... Jeśli nie popierasz PiSS, to musisz popierać inne ugrupowanie, ale na pewno któreś z tzw. bandy czworga i jej odprysków, czyli wybierasz zawsze: jeśli nie cholerę, to dżumę lub ewentualnie kiłę (.Nowoczesna przykładowo), ale nigdy nie wybierasz zdrowia (partie antysystemowe, antylewackie, prawdziwe prawicowe, wolnościowe: Wolność/KORWIN, KNP, UPR, etc.).
Jeśli chwalę Pana Prezydenta Putina za to, że jest jedynym porządnym mężem stanu, który bezpardonowo rozprawia się z islamskim terroryzmem i jest dobrym gospodarzem dla narodu rosyjskiego, to znaczy, że jestem jakimś podejrzanym typem prorosyjskim (rusofilem), a wg mody panującej obecnie, powinienem być rusofobem.
Jeśli nie popierasz przymusu szczepień, to jesteś twórcą teorii spiskowej dziejów. A propos, ta akcja jest tak samo z gruntu zła, jak i ww. akcja Owsiaka, bo pomijając aspekt polityczny, czyli wolnościowy, a nawet aspekt toksyczny czy toksychemiczny szczepionek, szczepienia są złe same w sobie (wynaturzone), gdyż organizm powinien nabierać odporności nie w sposób sztuczny, lecz w naturalny. Ale nawet nie to jest tutaj najistotniejsze (nabieranie sztucznej/naturalnej odporności - w interpretacji medycyny akademickiej/naturalnej) - docelowo chodzi o przechorowanie, bez leków alopatycznych, w okresie: od urodzenia do 15 lat - około 50 razy.
Odchorowanie tzw. chorób wieku dziecięcego - ma charakter prozdrowotny - i - jest wentylem bezpieczeństwa zdrowia na dalsze lata życia:
Istota chorób infekcyjnych - KLIK!
Choroby wieku dziecięcego - KLIK!
Zanim pozwolisz zaszczepić dziecko - KLIK!
Wyjątkiem może być fakultatywność poddania się szczepieniu prewencyjnemu (np. po pogryzieniu przez psa i wystąpieniu ryzyka zachorowania na wściekliznę), czy poddaniu się szczepieniu na WZW oraz fakultatywność poddania się zaszczepieniu profilaktycznemu przed chorobą zakaźną (np. po zmianie klimatu, szerokości geograficznej, gdzie organizm może nie dać sobie rady ze zwalczeniem danego zarazka, bo nigdy dotąd nie potykał się z nim i system immunologiczny nie został "przećwiczony" w tym zakresie).
I dalej... Jeśli nie popierasz PiSS, to musisz popierać inne ugrupowanie, ale na pewno któreś z tzw. bandy czworga i jej odprysków, czyli wybierasz zawsze: jeśli nie cholerę, to dżumę lub ewentualnie kiłę (.Nowoczesna przykładowo), ale nigdy nie wybierasz zdrowia (partie antysystemowe, antylewackie, prawdziwe prawicowe, wolnościowe: Wolność/KORWIN, KNP, UPR, etc.).
Jeśli chwalę Pana Prezydenta Putina za to, że jest jedynym porządnym mężem stanu, który bezpardonowo rozprawia się z islamskim terroryzmem i jest dobrym gospodarzem dla narodu rosyjskiego, to znaczy, że jestem jakimś podejrzanym typem prorosyjskim (rusofilem), a wg mody panującej obecnie, powinienem być rusofobem.
Powtarzam, wszystkie tego typu akcje są robione pod płaszczykiem szczytnych idei, ale w gruncie rzeczy - są złe (ostateczny rozrachunek). Jak to w systemach lewackich: "Wszystko dla dobra człowieka". A de facto, w końcowym efekcie, to są jakby same niedźwiedzie przysługi. Tu już nawet mi nie chodzi o fakt niedocierania zebranych pieniędzy (w jakiejś części) do miejsca przeznaczenia, choć i to jest zagarnięciem mienia społecznego, ściganym z urzędu, czyli z oskarżenia publicznego. Wkładając do puszki pieniądze – dajemy nasze przyzwolenie na malwersacje pieniędzy przez decydentów lewackich (np. niegospodarność i marnotrawstwo, zagarnięcia pieniędzy z budżetu NFZ, czy z budżetu MZ, np. z funduszów reprezentacyjnych), którzy rządzą/gospodarują tymi zasobami oraz środkami budżetowymi w sposób scentralizowany (pieniądze publiczne, czyli niczyje, czyli łatwy łup dla różnych cwaniaków, oszustów, złodziei i innych kombinatorów, rozporządzającymi nimi). W ten sposób dajemy im kasę, a NFZ-y ostentacyjnie i tak narzekają na brak kasy.
To by była piękna
impreza, gdyby nie była załgana od początku do końca. Jest to obłuda, działanie na
pokaz i granie na najwyższych strunach uczuć ludzkich. Do tych
celów pozyskuje się młodzież i wmawia się jej, że będzie działać jakby w "dobrowolnym" czynie społecznym, rodem z czasów głębokiej komuny prim. To taki chwyt
socjotechniczny, aby wyciągnąć od innych młodych, od dzieci oraz od starych "repów", głównie o
mentalności leminga-lewaka-pacjenta, jak najwięcej kasy na ów
„szczytny” cel.
Gdyby nie wypływały bezprawnie pieniądze od podatników na tzw. służbę (tfu!) zdrowia w tak dużych kwotach, to podobnie jak w innych krajach - nie byłoby tego typu śmiesznych akcji, jako tzw. przykrywkowych. Gdyby nie owsiakowa orkiestra, to sprzętu w placówkach "zdrowia" byłoby może nawet dwa razy tyle, niż jest obecnie. Nawet w najbiedniejszych, tzw. krajach III świata, ichniejsze resorty "zdrowia" mają sprzęt, jaki mają, i nie proszą społeczności ani też podobnych agentów systemu o tego typu akcje...
Gdyby nie wypływały bezprawnie pieniądze od podatników na tzw. służbę (tfu!) zdrowia w tak dużych kwotach, to podobnie jak w innych krajach - nie byłoby tego typu śmiesznych akcji, jako tzw. przykrywkowych. Gdyby nie owsiakowa orkiestra, to sprzętu w placówkach "zdrowia" byłoby może nawet dwa razy tyle, niż jest obecnie. Nawet w najbiedniejszych, tzw. krajach III świata, ichniejsze resorty "zdrowia" mają sprzęt, jaki mają, i nie proszą społeczności ani też podobnych agentów systemu o tego typu akcje...
Ta cała impreza jest
tylko pozornie piękna, przeważnie chwyta za serce i duszę tych,
którzy mają w sobie odruchy humanitarne, tak wielkie, że im
przesłaniają tę całą obłudną szopkę, tę silną podbudowę
ideologiczną. Dziwie się też tym niby myślącym ludziom, których
widuję w TV, że dają się tak manipulować temu panu O., którego
lobby farmaceutyczne, przy poparciu całego gabinetu rządowego, siedzącego w "kieszeni" rzeczonego lobby, wybrało spośród innych pajacyków, chętnego i mającego odpowiednie predyspozycje do manipulacji ludźmi.
Psychologowie i inni specjaliści/profesjonaliści z lobby farmaceutycznego oraz funkcjonariusze ze spec. służb wiedzą, jak wybrać z narodu, z pozoru sympatycznego, jąkającego się pana, który pociągnie za sobą tłumy/RZESZE do współpracy w "dojeniu" naiwniaków i zmanipulowanych do "autoudoju". Podobnie też postąpili kiedyś ich lewaccy poprzednicy, wybierając pewnego gościa na przewodniczącego pewnego ruchu społecznego, który miał dużo dzieci i posiadł niby zdolność do rozwiązywania krzyżówek oraz niby celnie trafiał w Totolotka, a także napisał masę doniesień operacyjnych, a nawet ze dwie książki, choć chyba w życiu nie przeczytał żadnej...
Psychologowie i inni specjaliści/profesjonaliści z lobby farmaceutycznego oraz funkcjonariusze ze spec. służb wiedzą, jak wybrać z narodu, z pozoru sympatycznego, jąkającego się pana, który pociągnie za sobą tłumy/RZESZE do współpracy w "dojeniu" naiwniaków i zmanipulowanych do "autoudoju". Podobnie też postąpili kiedyś ich lewaccy poprzednicy, wybierając pewnego gościa na przewodniczącego pewnego ruchu społecznego, który miał dużo dzieci i posiadł niby zdolność do rozwiązywania krzyżówek oraz niby celnie trafiał w Totolotka, a także napisał masę doniesień operacyjnych, a nawet ze dwie książki, choć chyba w życiu nie przeczytał żadnej...
Gdzie są pieniądze,
które z kieszeni podatników idą na tzw.ochronę zdrowia? Na co dzień jest tak na tzw. górze... Niewłaściwe
gospodarowanie, złe zarządzanie, wyciekanie publicznych pieniędzy,
brak profilaktyki i koordynacji. Potem nagłaśniane są np. strajki,
o których sami uczestnicy dowiadują się nagle, jak to ciężko się
„przędzie” w tej "służbie"(tfu!) "zdrowia”. Wykorzystuje się do
tego ludzi słabszych i często naiwnych (personel) i bezbronnych
(pacjenci). Z drugiej zaś strony – funduje się jednodniowy
entuzjazm, jako przykrywkę żałosnej rzeczywistości. Faktycznie
trudno się oprzeć wrażeniu, że szykuje się z góry zaplanowana
katastrofa, której decydenci nie tylko nie chcą uniknąć, ale
wręcz posuwają się do wszelkiego możliwego zaniechania środków
zaradczych tak, aby do niej doszło. Wiadomo, na gruzach - najszybciej
się załatwia własne interesy, w myśl zasady: - im gorzej, tym
lepiej… O tym odwiecznie mówi Pan Prezes Janusz Korwin-Mikke
(Prawdziwa Prawica, czyli obecnie partia Wolność/Korwin).
Podnoszenie składki
zdrowotnej - to kolejny błąd polityków. To studnia bez dna. Jeśli
się nie zadziała przyczynowo, a zwiększało się będzie nakłady
na "opiekę" (tfu!) ''zdrowotną”, to szkody spowodowane przez farmację i
medycynę będą kilkakrotnie większe niż korzyści. Im większe
nakłady na "służbę" (tfu!) "zdrowia", tym większe dla
społeczeństwa szkody.
Ludzie w tzw. demokracji, najczęściej mają
skłonności do działań irracjonalnych i łajdackich... ("Socjalizm jest to ustrój, w którym bohatersko pokonuje się trudności nieznane w żadnym innym ustroju" ~ Kisielewski)
Przykładowo, zamiast działać przeciwko przestępczości przyczynowo (np. eliminować bezrobocie poprzez likwidację/zmniejszenie podatku dochodowego), to zwiększa się nakłady na aparat ścigania i na aparat sprawiedliwości (policję, prokuraturę, policję skarbową, sądy) oraz celowo i sztucznie utrzymuje się to bezrobocie.
Ludzie organizują różne manifestacje, pochody, marsze przeciwko przemocy. Organizują koncerty na rzecz pokrzywdzonych, czy chorych. Zamiast działać w kierunku wprowadzania w życie, choćby Zasad zdrowego odżywiania i stosowania Profilaktyki prozdrowotnej (ale wg nurtu prozdrowotnego Hipokratesa, a nie nurtu medycznego, rockefellerowskiego), to wydaje się ciężkie pieniądze na unicestwianie ludzi za pomocą procesów: tzw. amerykanizacji; medykalizacji; jatrogenizacji, farmakologizacji (wyjątek stanowi medycyna ratunkowa, czyli interwencyjna, chirurgiczna i czasami medycyna ludowa). Zbędne jest to całe Ministerstwo chorób (czytaj: Ministerstwo „zdrowia”) oraz te dziwne twory: Okręgowe izby lekarskie; Naczelna izba lekarska; NFZ (kolejny komunistyczny twór, czyli "nowotwór złośliwy" i przymusowa nań składka zdrowotna).
Przykładowo, zamiast działać przeciwko przestępczości przyczynowo (np. eliminować bezrobocie poprzez likwidację/zmniejszenie podatku dochodowego), to zwiększa się nakłady na aparat ścigania i na aparat sprawiedliwości (policję, prokuraturę, policję skarbową, sądy) oraz celowo i sztucznie utrzymuje się to bezrobocie.
Ludzie organizują różne manifestacje, pochody, marsze przeciwko przemocy. Organizują koncerty na rzecz pokrzywdzonych, czy chorych. Zamiast działać w kierunku wprowadzania w życie, choćby Zasad zdrowego odżywiania i stosowania Profilaktyki prozdrowotnej (ale wg nurtu prozdrowotnego Hipokratesa, a nie nurtu medycznego, rockefellerowskiego), to wydaje się ciężkie pieniądze na unicestwianie ludzi za pomocą procesów: tzw. amerykanizacji; medykalizacji; jatrogenizacji, farmakologizacji (wyjątek stanowi medycyna ratunkowa, czyli interwencyjna, chirurgiczna i czasami medycyna ludowa). Zbędne jest to całe Ministerstwo chorób (czytaj: Ministerstwo „zdrowia”) oraz te dziwne twory: Okręgowe izby lekarskie; Naczelna izba lekarska; NFZ (kolejny komunistyczny twór, czyli "nowotwór złośliwy" i przymusowa nań składka zdrowotna).
Odnośnie szkodliwości procesu medykalizacji...
Można dla przykładu przytoczyć słowa śp. prof. Religi, który oznajmił, iż w latach 70., kiedy w Izraelu strajkowała przez cały rok ichniejsza tzw. służba zdrowia, to śmiertelność ludzi chorujących na raka spadła o około 50-70%. Fakt ten i podobne – potwierdzają inne źródła informacji.
Wiedza o zdrowiu, tzw.
alternatywna dla medycznej, była widocznie wdrażana u chorych, lub
w ogóle ludzie starali się żyć normalnym trybem, zgodnie z
prawami natury, stosując profilaktykę zdrowia czy też korzystali z
medycyny ichniejszej ludowej, czy też żyli wbrew medycynie i
dietetyce akademickiej. To jest namacalny dowód na to, jak
szkodliwa, jak wynaturzona jest ta cała medycyna i instytucje z nią
współpracujące (np. farmacja, przemysł przetwórczy, spożywczy,
rolnictwo, etc.).
Prof. Religa mówił o
tym, kiedy w Polsce strajkowała cała "służba"(tfu!) "zdrowia", i kiedy to później sam był prawie w stanie agonalnym. Być może to
był jego ostatni głos sumienia, który chociaż częściowo obnażał
zakamuflowaną prawdę o blagierskiej medycynie akademickiej.
Z jego ust wypływały
słowa uspokojenia społeczeństwa, aby chorzy tak bardzo nie
przejmowali się strajkiem całej służby zdrowia w owym czasie (w
przypadkach doraźnych, ratujących życie - była na 100%
zagwarantowana pomoc!).
Z powyższego jasno wynika, że współczesna dietetyka i medycyna akademicka, prócz tej ratującej życie, bardziej przeszkadza w zdrowiu, niż pomaga...
Z powyższego jasno wynika, że współczesna dietetyka i medycyna akademicka, prócz tej ratującej życie, bardziej przeszkadza w zdrowiu, niż pomaga...
Z akcji Owsiaka
zakupuje się drogi sprzęt, a później chwali, że uratowało się
ileś tam wcześniaków (dzieci), które często i tak po jakimś
czasie umierają (statystyki oczywiście podają nieprawdziwe dane
odnośnie tych zgonów).
Gdyby matka w ciąży dbała o swoje zdrowie i była odpowiednio wyedukowana co do profilaktyki prozdrowotnej, to nie byłoby takich patologii ciąży. Artyści, których się sprowadza często z zagranicy i organizuje wspomniane koncerty, każą sobie płacić duże pieniądze, które bezpowrotnie wypływają z kraju, co w konsekwencji przyczynia się do jeszcze większego zubożenia naszego społeczeństwa. Za zebrane pieniądze można byłoby zakupić odpowiednią ilość zdrowej żywności, czy przeznaczyć na badania nad zdrową żywnością, albo też na reformę medycyny (z reperującej na zapobiegawczą). Nie chorować - oto najważniejszy cel człowieka...! I tylko za to powinno się płacić tym, którzy mają pilnować, aby nie chorowało społeczeństwo. A w systemie typowo prawackim, wolnorynkowym - ministerstwo "zdrowia" powinno zniknąć z listy ministerstw.
Społeczeństwo powołuje różne instytucje represyjne do walki z patologiami społecznymi oraz przeznacza coraz więcej środków na walkę z przestępczością, a przestępczość mimo to rośnie. Skutki walki z przestępczością są podobne jak skutki leczenia chorób z autoagresji.
Zamiast usunąć przyczynę choroby, albo działać tak, żeby do zachorowania nie doszło, wydaje się pieniądze społeczne na leczenie objawowe lub tzw. zaleczanie, które zawsze jest atrapą zdrowia, a nie faktycznym odzwierciedleniem stanu zdrowia.
Tak więc leczenie chorób z autoagresji i walka z patologiami społecznymi jest działaniem skierowanym jedynie na usuwanie objawów, co w konsekwencji - musi przynosić tylko szkody.
Gdyby matka w ciąży dbała o swoje zdrowie i była odpowiednio wyedukowana co do profilaktyki prozdrowotnej, to nie byłoby takich patologii ciąży. Artyści, których się sprowadza często z zagranicy i organizuje wspomniane koncerty, każą sobie płacić duże pieniądze, które bezpowrotnie wypływają z kraju, co w konsekwencji przyczynia się do jeszcze większego zubożenia naszego społeczeństwa. Za zebrane pieniądze można byłoby zakupić odpowiednią ilość zdrowej żywności, czy przeznaczyć na badania nad zdrową żywnością, albo też na reformę medycyny (z reperującej na zapobiegawczą). Nie chorować - oto najważniejszy cel człowieka...! I tylko za to powinno się płacić tym, którzy mają pilnować, aby nie chorowało społeczeństwo. A w systemie typowo prawackim, wolnorynkowym - ministerstwo "zdrowia" powinno zniknąć z listy ministerstw.
Przestępczość - jest chorobą
z autoagresji i cały system tzw. opieki zdrowotnej, w tym medycyna akademicka - chorują na autoagresję!
Społeczeństwo powołuje różne instytucje represyjne do walki z patologiami społecznymi oraz przeznacza coraz więcej środków na walkę z przestępczością, a przestępczość mimo to rośnie. Skutki walki z przestępczością są podobne jak skutki leczenia chorób z autoagresji.
Zamiast usunąć przyczynę choroby, albo działać tak, żeby do zachorowania nie doszło, wydaje się pieniądze społeczne na leczenie objawowe lub tzw. zaleczanie, które zawsze jest atrapą zdrowia, a nie faktycznym odzwierciedleniem stanu zdrowia.
Tak więc leczenie chorób z autoagresji i walka z patologiami społecznymi jest działaniem skierowanym jedynie na usuwanie objawów, co w konsekwencji - musi przynosić tylko szkody.
A oto trochę wspomnień sprzed około 10. lat na forum ruchu prozdrowotnego...
"(...) Gdyby taki sprzęt nie został zakupiony przez Owsiaka, to i tak musiałoby go zakupić państwo. Jeżeli on zakupi, to pieniądze idą po prostu na inne cele, np. leki, wynagrodzenia dla lekarzy.
Trzeba doprecyzować, bo
to istotne. Otóż jako leki zakupowane z NFZ należy rozumieć
kontrakty z kartelami podpisywane wedle zadeklarowanej przez nie
łapówki, a jako wypłaty dla lekarzy - apanaże administracji,
szczególnie wyższego stopnia, w postaci łapówek. Takie właśnie
są losy haraczu pobieranego przymusowo przez państwo w postaci
składki 52 - ubezpieczenie zdrowotne. A w skali całego kraju są to
olbrzymie, roztrwonione pieniądze. Z akcji Owsiaka może jednak
wypływać pewien pozytywny wniosek. Otóż pieniądze z tej
ogólnonarodowej głupawki to niecały procent NFZ, a zakupy
poczynione za te pieniądze są wręcz spektakularne. Teraz możemy
sobie wyobrazić, jakim sprzętem dysponowałyby szpitale, gdyby
przeznaczyć nań sto razy więcej środków z prawowitego źródła
- naszych składek. (...)". (~Forumowicz)
"(...) NFZety zdążyły się przyzwyczaić jak menele spod budki z piwem że ktoś im da. (...)". (~ Forumowicz)
"(...) Jak na zamówienie Owsiaka urodziły się bliźniaczki o wadze niespełna pół kg każda. Pokazano je leżące w inkubatorach, ze stopkami podgrzewanymi podczerwienią, podłączone do aparatury.
Na inkubatorze widniała
tabliczka mosiężna z napisem, że to od orkiestry, i serduszko.
Bardzo żal tych dzieci, każde życie jest warte ratunku. Nie chodzi
o to, żeby go zaniechać.
Jednak zastanawiam się,
czy te pieniądze, które zebrano na ulicach wystarczają tylko na
zakup serduszek i wykonanie tabliczek, czy na coś więcej. Aparaturę
już fundują sponsorzy - firmy, które w ten sposób się reklamują.
Jeżeli ta aparatura jest
potrzebna szpitalom, to powinny ją otrzymać za pieniądze z
enefzetu, z naszych podatków, tymczasem te pieniądze idą na
utrzymanie placówek funduszu, budowę nowych... pałaców, na
wynagrodzenia, premie, częściowo na dofinansowanie leków (jak się
to dzieje, że leki, tak drogie, w niektórych aptekach upychane są
za pół cena albo za złotówkę). A reklama jest nazywana darem
serca... (...)" (~ Forumowicz)
"(...) To może warto uświadomić innym, że może być za późno i na tym się skupić, a nie tylko na pomocy ofiarom lobby (moje podkreślenie i pogrubienie). Czy ktoś uświadamia dzieciom, jakie niepowetowane szkody w ich organizmie poczyniła akcja "szklanka mleka dla każdego dziecka"? (...)". (~ Forumowicz)
"(...) niedawno dowiedzieliśmy się, ile Polacy rocznie wydają na leki. W czasie minionej niedzieli zebrano około 1 promila od tej kwoty. Doprawdy co za sukces! Policzmy teraz koszty. Nieopłacony trud ochotników, to 120 tys osób razy około 15 godzin (wcześniejsze szkolenia, organizacja oraz czas spędzony wczoraj od rana do wieczora na ulicach i w studiach telewizyjnych) razy 10 zł stawka za godzinę, daje 18 milionów złotych. Zbiórka wyniosła niewiele więcej. Sukces finansowy?
Policzmy teraz godziny
reklamy telewizyjnej w dniach poprzedzających oraz czas wczorajszych
relacji i to, co jeszcze na ten temat obejrzymy i usłyszymy,
szacunkowo ok. 15 godzin – wszystko to na kilku równocześnie
kanałach telewizyjnych, rzucę – ok. 100 godzin emisji. Może ktoś
wie, ile kosztuje reklama telewizyjna – chyba sporo. Koszty
„pomocy” prawdopodobnie przekroczyły kilkunastokrotnie wpływy.
Tak więc, gdyby w tym samym czasie antenowym były reklamowane w
telewizji jakieś wartościowe produkty, a wpływy przeznaczono by na
ten szczytny cel, jakim jest pomoc dzieciom z wadami serca czy wzroku
lub chorobami laryngologicznymi (w tej dziedzinie my... już dobrze
wiemy, jak można zaszkodzić i jak pomóc), pomoc rzeczywiście
mogłaby być znacząca.
Ale nie, to by nie dało
„spektakularnego” efektu. Lepszy jest kolejny ogłupiacz dla
ludzi, wrzaski do ochrypnięcia i teatr uliczny. Wszak „chleba i
igrzysk”!
Należy się tylko
zastanowić, komu i po co jest potrzebne robienie ludziom wody z
mózgu i dlaczego to się tak łatwo udaje ogłupić tysiące ludzi w
kraju i za granicą.. (...)". (~ Forumowicz)
"(...) Chodzi o to,
że system zdziera ze społeczeństwa haracz pod płaszczykiem tzw.
ubezpieczenia społecznego, a w skali kraju są to grube
miliardy złotych, które są trwonione na zakup leków, szczepionek
oraz sprzętu medycznego od ponadnarodowych koncernów. 20 milionów
zebranych w tej głupawce to śmiechu warte grosze, które w budżecie
NFZ nie odgrywałyby najmniejszej roli. A nadaje się tej akcji
rangę, na jaką w ogóle nie zasługuje. To jak zbierać jałmużnę
dla milionerów. Po prostu samo założenie jest niedorzeczne. (...)
(...) To prawda. Polacy na
podobne pseudoleki wydali w zeszłym roku 20 miliardów zł, a w
bieżącym zakupy mają wzrosnąć o kolejny miliard. Ja jednak
jestem zdecydowanym przeciwnikiem traktowania suplementów jako
panaceum na wszystko i uważam, że należy stosować je wyłącznie
wówczas, gdy jest to absolutnie konieczne. Pisałem niejednokrotnie,
że suplementy niewiele mają wspólnego ze zdrowieniem, a służą
tylko do maskowania objawów chorobowych. Jednak większość uważa,
że można przechytrzyć naturę i przyspieszyć proces zdrowienia
poprzez stosowanie suplementów, nie zdając sobie sprawy, że to
zwyczajna złuda - za ciężkie pieniądze łatają tylko dziury w
zdrowiu. (...).
(...) Jeśli chodzi o, jak
Pani pisze: ogólnonarodowy zryw, to pomysł uważam za niedorzeczny.
Ludzie dzielą się na zdrowych (przynajmniej uważających się za
takich), którzy wolą myśleć, że istnieje wyspecjalizowana
instytucja, zwana służbą zdrowia (nie wiadomo dlaczego) i w razie
czego udzieli im pomocy, oraz na chorych, którzy nie mają ani sił,
ani ochoty o nic walczyć. W ogóle otwarta walka z najbogatszymi
koncernami świata jest z góry skazana na przegraną. W takiej walce
nie mam zamiaru uczestniczyć. W ogóle jestem przeciwnikiem
wszelkiej walki, także walki z chorobami. Uważam, że jedyną opcją
jest postawienie na zdrowie oraz uświadomienie. W swoim skromnym
zakresie staram się to czynić. Bez pośpiechu, spektaklu, ale
systematycznie. A jak wiadomo - kropla drąży skałę. Wiem też, że
w wielu przypadkach opoki ignorancji są nienaruszalne. Ale cóż -
zdrowie jest raczej luksusem, niż obowiązkiem. Wystarczy, że
zdrowi będą ci, którzy tego chcą. Ważne, by to była kwestia
wyboru, a nie nakazu, czy ściemniania mas przy okazji ogólnopolskiej
głupawki (...)". (~ Forumowicz)
"(...) Rok temu
nazwałam to przedsięwzięcie kabotyńskim. Jak dzisiaj patrzymy na
ten cały cyrk, po obejrzeniu wykładu Ratha? Znowu w telewizorni
zaczyna się orkiestrowy obłęd. Obłędny O. rusza do akcji. Raz w
roku trochę wysiłku i byt ma zapewniony na resztę roku. Ciekawe,
czyje dyrektywy sprawiają, że na okres około miesiąca rozpętana
zostaje akcja robienia wody z 40-u milionów mózgów i co - nikt się
jeszcze nie połapał?
Nikt nie porównał ile ta
cała akcja musi kosztować a jakie są jej efekty? Jak silni i
sprytnie ukryci są mocodawcy całej tej załganej hecy. Ile lat
potrzebują Polacy, żeby zobaczyć nagiego królika?(...)". (~ Forumowicz)
"(...) Kilka dni temu
rozmawiałem z pewnym gościem i do dzisiaj mam niesmak po tej
dyskusji. W pewnym momencie, gdy rozmowa zaszła na zdrowie,
pomyślałem sobie: - Gość niegłupi, to może wyłuszczę mu, jak
i co, chociaż w skrócie. No, ale się nie da - ja mówię o
zdrowiu, a on wciąż wtrąca teksty o lekarzach, medycynie, służbie
zdrowia i podobnych bzdetach. W końcu mu przerwałem i pytam:
- A c ó
ż m a w s p ó l n e g o l e k a
r z i m e d y c y n a z e z d r o w i e
m!? To są dwa zupełnie inne tematy, niepasujące do siebie w
żadnych okolicznościach! A on mi na to, że filozofuję. Iż
rzeczywiście lekarze nie zajmują się zdrowiem... ale powinni! I to
ja, według niego... filozofuję. A co to ma wspólnego z akcja
Owsiaka? No właśnie to, że dzięki tej głupawce, dzięki której
dowiadujemy się, ileż to jeszcze istnień ludzkich
mogłaby uratować medycyna, gdyby miała więcej tej jałmużny na
roztrwonienie - dzięki temu wszystkiemu posługujący się faktami
uznawani są za filozofów, w najlepszym razie...(...)". (~ Forumowicz)
"(...) Nikt tutaj nie
neguje potrzeby, a nawet konieczności zakupu sprzętu medycznego,
ale to jest obowiązkiem instytucji także o przewrotnej nazwie, a
mianowicie NFZ, która pobiera od społeczeństwa comiesięczny
haracz, a potem wydaje go wedle własnych potrzeb, czyli na kontrakty
z firmami farmaceutyczny, lobbującymi już legalnie w ministerstwie
i sejmie. Jeśli my popieramy łatanie wszechobecnego łapówkarstwa
w tej... no, niech jej będzie służbie zdrowia to znaczy, że
sankcjonujemy to draństwo. (...)
(...) Działalność
charytatywna ma pomagać nam w sytuacjach kiedy jesteśmy bezradni.
No to stwórzmy
cotygodniową orkiestrę śmiesznej pomocy - niech gra i zbiera
jałmużnę, z której utrzymamy służbę zdrowia (tfu!) na
pożądanym poziomie i olejmy NFZ. Niech sobie ten haracz zbierany od
nas wsadzi gdzieś! Pasuje?(...)
(...) A mnie przychodzi do
głowy jeszcze jedno pytanie: Ile dzieci będzie kalekami w wyniku
innej akcji pod hasłem: szklanka mleka dla każdego dziecka. To już
nie jest niewinna głupawka, to realizowanie perwersyjnego planu
zmiany gatunku ludzkiego z Homo sapiens na Homo
patiens.
A taki Piłsudski - był
autorytetem? Był! A do swoich ministrów zwykł mawiać: "Wam
panowie kury macać, a nie politykę uprawiać", albo: "Nie
będziecie uczyć kury szczać", czy inne sprośności wymawiane
publicznie, a także czyny, chociażby zamknięcie w więzieniu
skorumpowanych i głupich posłów; nie przydałoby się teraz...
(...).
(...) W tym roku Wielka
Orkiestra Świątecznej Pomocy zbierała fundusze na sprzęt
umożliwiający wczesne wykrywanie nowotworów u dzieci. Zebrano
dotąd ponad 32 mln zł, pieniądze wciąż jednak wpływają.
Czytamy
na koniec tego artykułu. Dużo to, czy mało? To nawet złotówka od
łebka w skali kraju. Tymczasem w tej samej skali ZUS na potrzeby NFZ
ściąga od każdego pracującego kilkaset złotych miesięcznie. Ja
zadaję sobie pytanie: jakby wyglądała nasza "służba
zdrowia", gdyby te pieniądze nie były rozkradzione, skoro tych
parę groszy orkiestry śmiesznej pomocy wystarczy na spektakularne
wzbogacenie szpitali w potrzebny im sprzęt...(...)". (~ Forumowicz)
"(...)
Ciekaw jestem czy NFZ ustalając budżet na kolejny rok uwzględnia w
nim wpływy z WOŚP. I choć dla NFZu te 30 milionów to zapewne
nikła część budżetu ale te pieniądze mogą przeznaczyć na
premie czy odprawy dla dyrektorów (bo przecież zwykły pracownik
nawet nie powącha złotówki), bo wiedzą, że od Owsiaka 30 baniek
wpłynie i pokryje koszty (...)". (~ Forumowicz)
"(...)
te pieniądze mogą przeznaczyć na premie czy odprawy dla dyrektorów
No
tak. Sorry. Trochę pochopnie napisałem, że pieniądze są
rozkradzione, nie mając ku temu podstaw, tylko domniemania. W
rzeczywistości pieniądze są przeznaczone na premie, odprawy, a
także gaże lobbystów (a potem nie ma dla artystów). Żenująca
żebranina... (...)" (~ Forumowicz)
"(...) A ja byłam
dzisiaj na basenie i niestety! Gołym okiem widać, że młodzież
jest chora, ma nadwagę- młodzi mężczyźni szok! Laski niby
anoreksja, ale uda trzęsą się jak galareta - to przez brak sportu!
Same kości, tłuszcz i zero mięśni. Do tego nie potrafią pływać!
Masakra! Pryszczaci, z czyrakami, wrzodami, same wysypki, wady
postawy. Słabe włosy. Dzieci z okularami, platfusami i z zepsutymi
zębami. Młodzież już często bez.. Ja nie szukam układu, bo sam
PiS to niezły "układ" ale młodzież mamy lichą,
bezczelną bez kindersztuby. Obżerającą się chipsami i bełkoczącą
po piwsku. Żeby nie było - znam "perełki"..ale mało ich
eh mało. "Takie będą Rzeczypospolite jakie młodzieży
chowanie". Kiepsko coś to widzę.
I jakieś Owsiaki, którzy
przez fałszywą skromność nie chcą się nazywać autorytetami
młodzieży, choć doskonale wiedzą, że nimi są. Jeśli się rzuca
hasło: - "róbta, co chceta..." i temu podobne, to trudno
nie skorzystać z chuliganki i tzw. wolnej Amerykanki, w zdrowiu
również (...)". (~ Forumowicz)
"(...) Hasła
głoszone w związku z tą "kocią" muzyką trafiają na podatny grunt
i trzeba przyznać, że wyzwalają masę pozytywnej energii. Co nie
znaczy, że nie wyzwalają tej negatywnej. U podstaw całej zadymy
stoi, niestety, ta sama banda, która rozsiewa laboratoryjne wirusy i
ma już na nie gotowe szczepionki, która korumpuje najbardziej
znanych lekarzy-klinicystów i tych całkiem malutkich w
przychodniach i poradniach oraz trzęsie reklamą leków i paraleków,
po których rzesza chorych na świecie gwałtownie rośnie. (...)". (~ Mój tekst)
"(...) Jaki przykład do naśladowania, jakie wzorce dawane są dzisiaj młodemu człowiekowi przez dorosłych? Przeważnie złe. Zachęca się je do robienia wszystkiego, co tylko przyjdzie im do głowy. A hasło rzucone przez Owsiaka: "Róbta, co chceta" jest nagłaśniane przez media od kilkunastu lat. Wtórują im najczęściej atrakcyjne, ale odmóżdżone redaktorki i spikerki z TV. Również taki sam czasokres obejmuje działaniem dyskoteki, w których młodzi ludzie, na własne życzenie i nie tylko - niszczą sobie system nerwowy poprzez puszczanie pseudo muzyki z plugawymi tekstami, zachęcającymi do złych, agresywnych zachowań. W tychże dyskotekach rozprowadza się narkotyki, nie mówiąc już o masowym spożywaniu napojów alkoholowych przez tych uczestników. Polskie dzieci i młodzież są poddawane procesowi demoralizacji, na szeroką skalę. Wobec tych masowych działań bezsilni są rodzice, gdyż ich autorytet jest systematycznie podważany przez telewizyjnych gwiazdorów, np. przez Owsiaka czy też przywódców zespołów prymitywnej, chamskiej i hałaśliwej muzyki, zwanej dalej litościwie - młodzieżową (...)" (~ Mój tekst)
"(...) Czyżby młodzież chciała tą muzyką zagłuszyć swoje już nieczyste sumienie? Dlaczego ci wrażliwsi na muzykę prawdziwą, np typu: muzyka biesiadna, liryczna, czy disco polo - wstydzą się przyznać do tego, że taka muzyka im odpowiada, bo jest sentymentalna, melodyjna... że prostacki tekst ma? Prostacki(?) - może, ale niewulgarny, niechamski, nieagresywny. Podejrzewam, że nawet ci udający twardzieli i tzw. modnych czy topowych, gdzieś w środku, też mają pewne uczucia ludzkie, a nie tylko cyborgowe, niepozwalające na przyznanie się do tego, iż widzą, że "król jest nagi". Bo to, wg nich, takie kręcenie wiochy, ale sami w domu, po cichu, aby nikt nie widział i nie słyszał, wypłakują się w poduszkę, słuchając jakiejś sentymentalnej muzy, a sklasyfikowanej jako badziewie przez "autorytety" (np. "Świat nie wierzy łzom" - Laskowskiego). (...)". (~ Mój tekst)
"(...) Co mi dają dobrego reklamy w TV? Nic. Marnują moje zdrowie psychosomatyczne. Te przerywniki programowe pełne są obrazów migających z częstotliwością 1-5 Hz, najsilniej pobudzając nasz układ nerwowy. A ostre dźwięki - mają za zadanie wprowadzić nas w stan zwiększonej koncentracji uwagi przed zwiększoną dozą reklam, które zaraz będą polecane.
Reklamy, a w trakcie ich trwania głos jest zawsze mocniejszy niż normalnie. W tym układzie moje nerwy sięgają zenitu i odruchowo łapię za pilota, żeby wyłączyć głos albo przełączyć na inny kanał. Jeśli na innym kanale jest też reklama, to można się wściec.
Można sobie policzyć - ile w toku jednej reklamy zmieniany jest obraz… Około 35 razy, w czasie 30 sek. reklamy. Czyli oznacza to, że się zmienia średnio co 1. sek. To jest dokładnie tyle ile potrzeba, byśmy zdążyli zarejestrować sobie w naszym mózgu jakiś obraz, ale nie zdążyli go, broń Boże, przemyśleć czy przeanalizować, zwłaszcza, gdy dotyczy reklamy leków, supli itp. gówien - tylko natychmiast start do apteki lub do jakiegoś punktu dystrybucji leków/paraleków, żeby mi nie wykupili...Człowiek ma być niewolnikiem, ma mieć wodę z mózgu i ma dać się, jak baran, strzyc przy samej skórze, obdzierać ze skóry, a na koniec zabić.
Lobby, za pomocą TV i
tych wszystkich imprez, podobnych do impry Owsiaka - takie wywołuje
ogłupienie, albo prowokacje do dyskusji, jak ta nasza. Tylko u nas,
na ich nieszczęście, nikt nie da się ogłupić, ani też im, czyli
byle komu - sprowokować.
Niestety prawda jest smutna, oprócz tych ww. metod nie da się nic innego zrobić w tej sprawie. Musi dojść w pewnym sensie do naturalnej selekcji, a "wybrani", czyli ludzie myślący (czytaj: o niepatologicznej funkcji umysłu) w tej selekcji - będą górą. (...)". (~ Mój tekst)
Niestety prawda jest smutna, oprócz tych ww. metod nie da się nic innego zrobić w tej sprawie. Musi dojść w pewnym sensie do naturalnej selekcji, a "wybrani", czyli ludzie myślący (czytaj: o niepatologicznej funkcji umysłu) w tej selekcji - będą górą. (...)". (~ Mój tekst)
"(...) Aktualnie - w Sądzie Rejonowym w Zduńskiej Woli - trwa proces w sprawie młodocianych dewastantów grobów, którzy w 2007 roku zniszczyli 450 nagrobków.
Jak to się dzieje, że z
gruntu dobrych dzieci wyrastają bandyci, którzy dopuszczają się
obrzydliwych, haniebnych czynów bezczeszczenia pamięci zmarłych?
Wszak człowiek nie rodzi się zły albo dobry, ale staje się dobrym
lub złym - w wyniku dobrego lub złego wychowania i dobrego lub
złego przykładu, dawanego ze strony otoczenia, w którym egzystuje.
Zaobserwowałem też, że
młodzi ludzie, nie lubią jak im rodzice umierają w domu. To takie
nieestetyczne. Kierują ich więc na kilka dni do szpitala, na
oddział chorób wewnętrznych, bo w hospicjum nie ma miejsc.
Konowały zaś, a w tym i moja żona, mogą się wykazać, że
przedłużą życie tym biednym starcom o kilka dni. Ja wówczas
mówię, że odkręca sobie swoje nieczyste sumienie i pomniejsza o
te przypadki listę zmarłych z tzw. leczenia oraz błędów
lekarskich, które pokrywa najczęściej ziemia. Co prawda powiększa
się jej "prywatny cmentarz", ale tutaj sumienie ma prawie
czyste. Tłumaczy się, że ona ratuje życie, a nie ustawia słupki
pt. "Odrobienie pracy domowej" przez pacjentów:
1- 1- 2;
2 -2- 3;
1 - 0 -1; itd.-
jeśli chodzi o rozpiskę w braniu leków, które należy
bezwzględnie brać, gdyż choroba, co prawda nie zaistniała z
niedoboru tych leków, ale leki te są lekami ratującymi życie.
Aby z naszych dzieci nie
wyrastały diabełki - należy przede wszystkim przeciwstawiać
systemowi planowanej demoralizacji, nakierowanemu na młode pokolenia
Polaków. Należy, chociaż napiętnować te hasła Owsiaka, które
przypominają/wtórują za nim do obrzydzenia spikerki z telewizora,
które są piękne, ale faktycznie dosyć rzadko łączącę się ze
swoim mózgiem; bo to zazwyczaj tępe strzały/dzidy. (...)". (~ Mój tekst)
"(...) W dobie tzw. demokracji,
już za chwilę włodarze tego świata będą mi dyktować o wyborze
lekarza, o kupowaniu warzyw z hipermarketu, a nie z własnej działki
(zezwolenie - jak na uprawę poletka makowego, a prywatny ubój -
będzie zakazany - jak za okupacji hitlerowsko-stalinowskiej).
Kiedy nasz naród się
opamięta i zwoła "Pospolite Ruszenie"? Czy nami ciągle
musi ktoś kierować obcy, żeby później musiały następować
jakieś zrywy narodowo-wyzwoleńcze, i żeby znów zaprzepaścić
szansę na wolność, bo wybierzemy sobie jakiegoś prezydenta, na
jakiego zasługujemy? Niegdysiejszy premier Prus Otto von Bismarck
powiedział kiedyś pewną mądrą rzecz, że gdy się chce pokonać
Polaków, nie trzeba z nimi walczyć tylko dać im, aby sami zaczęli
rządzić... (...)" (~ Mój tekst)
"(...) Wszak o tym, o czym my tu mówimy, w części dotyczącej biochemii Harpera, na II roku uczą się studenci medycyny, ale li tylko pod zdanie egzaminu, czyli na pamięć, bez możliwości zastosowania w praktyce, bowiem po egzaminie, szybko o tej wiedzy zapominają, bo tak jest stworzony ich program nauczania. W praktyce już kierują się dogmatami.
I to
ich program leczenia jest sekciarski, bo oparty o zaufanie do nauki,
do ich kolegów biochemików, jakimi się określają aptekarze,
czyli młodsi dystrybutorzy firm farmaceutycznych. Oni nie mają ani
czasu, ani sił, ani nawet zdrowego rozsądku, bo mają tak wyprane
mózgi; oraz łapówki wzięte przez decydentów szkolnictwa
medycznego - doprowadzają do wycofywania z programu nauczania -
rzetelnej wiedzy o zdrowiu i profilaktyce zdrowia.
Czyli
dotychczasowe powiedzenie: "lekarz mało wie o zdrowiu pacjenta,
jeszcze mniej o jego chorobach, a już najmniej, czym leczyć",
należy trochę zmienić na: "mało wie o chorobach, jeszcze
mniej jak je leczyć, a najmniej o zdrowiu i profilaktyce". Uczą
ich rzekomo przez dwa lata o zdrowiu, ale o jakim zdrowiu tu mowa, o
dietetyce jako żywieniu w zdrowiu? Wszak jedno - wyklucza drugie. A
jaka jest to żywienie? Na pewno nie oparte na prawdziwych
zdroworozsądkowych przesłankach. Czyli do przemysłu
chorobotwórczego dołącza instytut żywiennictwa i higieny, czy jak
tam to się zwie... plus przemysł przetwórczy. Powstał on ok. dwa
wieki temu, a obecnie serwuje frajerom-pacjentom np. zjedzenie pięciu
sztuk cukierków czekoladowych, wyprodukowanych (o, zgrozo!) na bazie
tranu rybiego, przeznaczonych głownie dla tych, którzy mają
średnio ok. 170 cm wzrostu i ważą średnio ok. 70 kg, i którym
zjedzenie owych cukierków wypełni pulę zjedzonego białka/dobę. I
co, nie widać gwałtu zadanego na naturze, w tym przypadku? A kto mi
pokaże taką rybę w naturze, która possie czy też possa najpierw
trochę trzciny cukrowej, potem ziarna kakaowego, a następnie
wejdzie sama do podbieraka czy sieci i powie: "rybaku, jeśli
nie przerobisz mnie na cukierki, to nie spełnię twoich 3
życzeń...". (...)". (~ Mój tekst)
"(...) 1) Nie
podoba mi się akcja Owsiaka pod nazwą WOŚP, gdyż jestem
przeciwnikiem płacenia zawyżonych podatków, wspierania budżetu
państwa ponad potrzebę. Jeśli ktoś ma komfort w wydatkowaniu
cudzych pieniędzy to na pewno sporo ich zmarnotrawi. WOŚP to
odciążanie budżetu państwa. Tym sposobem urzędasy będą mogli
zmarnować jeszcze więcej pieniędzy.
2) Lekarze są najlepiej
zarabiającą grupą społeczną w Polsce. Po co więc ich jeszcze
dodatkowo wspierać?
3) WOŚP wydaje pieniądze
na leczenie, ale nie na profilaktykę. Wolą leczyć niż zapobiegać
i tym sposobem idą na rękę państwowej biurokracji, idą na rękę
międzynarodowym koncernom nastawionym na leczenie.
4) Nie solidaryzuje się z
Radiem Maryja, ani żadnym innym podobnym ruchem religijnym,
parareligijnym. Moje negatywne poglądy co do Owsiaka i WOŚP są
wyłącznie zdroworozsądkowe.
5) To całe głośne
liczenie pieniędzy i podniecanie się kolejnymi milionami na
koncie jest w mojej opinii obrzydliwe. Jeszcze gorsze jest wmawianie
ludziom, że są szlachetni bo finansowo lub organizacyjnie
uczestniczą w akcji WOŚP. Są naiwni, to fakt.(...)". (~ Forumowicz)
"(...) Jerzy
Owsiak jest w gruncie rzeczy częścią systemu, który jak
najszybciej trzeba zlikwidować z uwagi na jego szkodliwość dla
Polski.
Im więcej leków, im
więcej sprzętu diagnostycznego i leczniczego, tym więcej
możliwości rujnowania zdrowia pacjentom.
Owsiak niestety wpisuje
się doskonale w nurt medyczny. Krwiopijcom medycznym mało pieniędzy
z naszych podatków, składek, opłat, łapówek etc., chcą jeszcze
kasy ze zbiórek publicznych.
Czy to ładnie pod pozorem
dobroci wspierać złodziejski, medyczny system?
Więc jaki jest sens
wspierania tej potężnej białej śmierci? Bez naszych pieniędzy
medycyna sobie nie da rady? Tak się składa, że głupich pacjentów
jest aż nadmiar.
Na akcje wszelkich
fundacji patrzę z wielką rezerwą. Fundacje medialne np.
polsatowska mającą "podarować dzieciom słońce" i
zachęcającą do kupowania określonych detergentów ("produkty
ze słoneczkiem") spotykają się z moim wewnętrznym oporem. W
takiej akcjach przede wszystkim chodzi o zwiększenie zysków
określonych firm - głównie zagranicznych producentów chemii
(m.in. proszki do prania), producentów leków i sprzętu medycznego,
itd. itp. Jest to pozorne uszlachetnianie bezwzględnie komercyjnej
strony wielu firm i instytucji.
Oczywiście, że są
fundacje i stowarzyszenia pożyteczne (nie mylić z instytucjami
pożytku publicznego), które nie przejadają zbyt dużej części
darowanych im pieniędzy, które robią coś dobrego dla ludzi. WOŚP
taką fundacją nie jest(...)". (~ Forumowicz)
"(...) Spoko, spoko.
Pewnie w końcu sprywatyzują szpitale, tylko najpierw poczekają na
dalsze ich doposażanie przez Owsiaka i jemu podobnych. Za pieniądze
społeczeństwa zwiększą aktywa i wtedy sprywatyzują. A głupi
pacjenci nie dość, że płacą co miesiąc składki, dodatkowo
kupują szpitalom sprzęt, to po sprywatyzowaniu będą jeszcze
płacić za zabiegi tym sprzętem, bo przecież NFZ nie zrefunduje,
albo zrefunduje pięciu pierwszym pacjentom, a później skończą
się limity i będą czekać na koleją edycję WOŚP. (...).
(...) Ciekaw też jestem,
czy Owsiak przez cały rok pobiera pensję z WOŚP, czy tylko w ten
jeden dzień. Chociaż człowiek o tak wielkim sercu, przy tak
szczytnych celach mógłby to przecież robić bez żadnych profitów.
Ktoś wcześniej wspominał
o tym, że zyski ze zbiórki są większe niż koszt czasu
antenowego. A jak doliczyć do tego koszty organizacji imprez
plenerowych w wielu miastach, zabezpieczenie ich przez ochronę,
reorganizację ruchu i pilnowanie porządku przez policję i straż
miejską, fajerwerki i inne dodatki jak wynajęcie hoteli
występującym gwiazdom (które też pod presją mediów zmuszane są
niejako do występów za darmo), wyżywienie członków orkiestrowych
sztabów, fruwanie Owsiaka samolotem po całej Polsce, itp. to też
bilans zbiórki jest dodatni? Oczywiście bilans dla zwykłego
obywatela, bo nie dla Owsiaka. Jego prywatny bilans zapewne z roku na
rok jest coraz lepszy. (...)" (~ Forumowicz)
"(...) Służbę
zdrowia powinni sprywatyzować. Powinni też wywalić wszystkich z
NFZ i zatrudnić Managerów. Każda złotówka powinna być
rozliczona. Do tego czasu niech Jurek zbiera tą naszą kasę, aby
ośmieszać system medyczny.
A
po cóż prywatyzować? Przecież to poważne zagrożenie dla wielu,
którzy pasą się w obecnym bałaganie. Prywatyzacja może poważnie
zagrozić również idei WOŚP. Prywaciarzowi przecież sprzętu nikt
nie zafunduje i kasy nie dorzuci. A tak wszystko jest byle jakie -
ale nasze. Czy to nie aby za wysoka cena za to ośmieszanie? Oni i
tak, gdy poczują jakąś wilgoć na twarzy to szybko uznają, że to
deszcz pada. Tych ludzi nie da się zawstydzić. Celowo piszę ludzi,
bo za systemem zawsze stoją ludzie. W tym przypadku lobby jest tak
silne, że od wielu już lat nie daje się ruszyć. Najlepiej ich
dofinansowujmy, żeby mieli się jeszcze lepiej. A w międzyczasie
szykujmy kasę jeszcze na łapówkę, żeby móc z tych wszystkich
WOŚP-owych dobrodziejstw w przyszłości skorzystać, w zdrowiu
również (...)". (~ Forumowicz)
"(...) Trzeba
posłuchać JKM - o czym on mówi (nawet to porównuje do faszyzmu).
Kiedyś był socjalizm w wydaniu Stalina w tzw. państwach
satelitarnych, a w Szwecji czy obecnie w państwach UE jest socjalizm
w wydaniu tzw. wielkiego brata. (...)"(~ Forumowicz)
"(...) Tu nie chodzi tylko o czysto polityczne (gospodarka i polityka) podejście do sprawy, ale o wmontowanie w życie przez lobby odpowiedniej socjotechniki manipulowania ludźmi, wg nich, bydłem roboczym - ewoluującym od czasów rewolucji w rolnictwie - głównie chodzi o takich ludzi, którzy żywią się wyskokowęglowodanowo, śmieciowo, rafinadowo, zbożowo. Kraje zachodnie, o tzw. wysokim dobrobycie żywią swoich obywateli w sposób "korytkowy". Zaś kraje biedne ze Wschodu - "pastwiskowo" wraz z "krzepiącym ich cukrem". Oba modele odżywiania są chore - i o to chodzi wszechwładnemu lobby, żeby manipulować chorym społeczeństwem. Wykreowanie pozornego poczucia bezpieczeństwa, jakie daje społeczeństwu "opiekuńcza" (socjalna) rola państwa, czyli rządząca klasa społeczna (partia). Mnie nie interesują aż tak inna kraje. Skupiłem swoją uwagę na naszym socjalizmie w interpretacji Stalina a post-socjalizmie obecnym w RP, jako ustroju niewolniczym, hodującym kalectwa życiowe (pacjentów czy owe bydło robocze) w myśl idei i haseł takich, jak np.: "cukier krzepi"; "minister zdrowia - jest odpowiedzialny za ochronę twojego zdrowia". W normalnym kraju, normalny człowiek, wyedukowany chociaż w podstawowej wiedzy o zdrowiu, powinien brać swoje zdrowie we własne ręce, a korzystać z usług lekarza tylko w krytycznych sytuacjach dla niego; w każdym razie nie powinien leczyć się w placówce medycznej objawowo.
Generalnie grupie
Rockefellera czy Rothschilda - lepiej manipuluje się w medycynie
biznesowej - tymi zniewolonymi o mentalności post-socjalistycznej
ludźmi. Śmieszna orkiestra, w swoich działaniach dąży (udaje) do
niesienia "pomocy" biednej służbie "zdrowia", w
klimacie kapitalistycznym, ale dalej z myśleniem socjalistycznym.
Dlaczego - mimo gospodarki jakby wolnorynkowej ("kapitalistycznej")
służba chorób jest dalej scentralizowana... czy łatwiej jest
rozkradać mienie społeczne czy mienie prywatne? Nieżyjący
minister Religa, przed wyborami oświadczał, że będzie dążył do
sprywatyzowania służby chorób, a jak się tylko dostał do koryta,
twierdził, że będzie bronił rękami i nogami tego systemu... (...)". (~ Mój tekst)
"(...) Skądinąd są
to wszystko słuszne racje, tylko że nie tłumaczą one wszystkiego
ani tym bardziej nie są sposobem na rozwiązanie problemu. Ponieważ
ten tkwi dużo głębiej. W złym prawie, w zawisłych sądach, w
bezprawiu urzędników, w ich samowoli, w nieponoszeniu żadnej
praktycznie odpowiedzialności... a mówiąc zupełnie jasno w
pogardzie dla człowieka i życia. (...)" (~ Forumowicz)
"(...) Całkowicie się z tym stwierdzeniem zgadzam. Nie ma co zganiać na taki czy inny ustrój. Ludzie kierują się wygodnictwem, wręcz lenistwem, a także irracjonalnym lękiem przed odpowiedzialnością zarówno za zdrowie jak i za inne sprawy.
Po co każdego wieczoru
szykować sobie Miksturę oczyszczającą kiedy można w przypadku
infekcji iść do apteki po Gripex czy inne paskudztwo? Przechorować
infekcję bez leków? A jak mi się coś stanie? Lepiej zażyć lek.
Samemu dbać o zdrowie? No nie, przecież od tego są lekarze, żebym
był zdrowy tzn. żeby nic nie bolało, nie było kataru, kaszlu itp.
Tak myślą pacjenci bez względu na to jaki mamy ustrój. (...).
(...) A jakim wspaniałym
wynalazkiem są gotowe, mrożone dania w supermarketach. Pyszne
,tanie i wystarczy je odgrzać, najlepiej w mikrofalówce. Tak
postępuje nawet kilka moich znajomych emerytek, które na brak czasu
nie powinny narzekać. Zamiast przygotować sobie normalny, zdrowy
obiad, kupują te paskudztwa i cieszą się, że mają więcej czasu
np. na oglądanie telewizji. Czyż nie jest to zwykłe lenistwo?
(...).
(...) Podobnie jest z
odpowiedzialnością za zdrowie własne i rodziny i za inne życiowe
sprawy. Wygodnie jest uważać, że państwo ma dbać o zdrowie, że
państwo ma zapewnić pracę itp. I pomimo wszelkiej propagandy, i
niegdysiejszej PRL-owskiej i obecnej, mimo obecnego zalewu reklam, to
przecież nadal każdy z nas ma rozum i powinien z niego korzystać.
Dlaczego jedni to potrafią, a drudzy nie? Bo tym drugim po prostu
się nie chce, bo łatwiej jest wymagać od kogoś (czytaj: od
władzy) niż od siebie. Niestety, ludzie z takimi poglądami
dominują nie tylko w naszym społeczeństwie, a inni np. koncerny
farmaceutyczne, producenci przetworzonej żywności korzystają z
tego i zbijają kasę. W końcu nie od dziś wiadomo, że na głupocie
ludzkiej najłatwiej się zarabia. (...)". (~ Forumowicz)
"(...) Powtarzam, ludzie o
mentalności post-socjalistycznej są niewolnikami. Wszystkie
duraczenia pochodzą od lewactwa. Ludzie tacy nie cenią sobie
wolności, bo są tym "bydłem roboczym", które czeka na
nakarmienie przez gospodarza (on wie najlepiej - czym karmić swój
inwentarz), na zabezpieczenie zdrowia przez wszechwiedzącego lepiej
gospodarza, itd. Ponadto gospodarz wie lepiej od swojego inwentarza,
bo jego uczono. Lekarza też uczono, ale nie nauczono go nic o
zdrowiu. A "nauka" medyczna (cudzysłów dlatego, że
medycyna nigdy nie była i nie jest nauką, lecz sztuką, rzemiosłem
- dla przypomnienia), wg logiki tego tzw. inwentarza - stoi wyżej niż
Bóg/Stwórca/Natura (nie będę przytaczał przykładów wyższości
nauki komunistycznego ateizmu nad zdrowym rozsądkiem i poszanowaniem
praw natury). Właśnie miałem na myśli - współczesne
niewolnictwo mentalne w Polsce, które w pewien sposób wiąże się
z systemem/ustrojem (tzw. opiekuńczą"i socjalną rolą
państwa) i z tego wynikającymi negatywnymi konsekwencjami dla
najwyższego dobra - zdrowia i życia (...)". (~ Mój tekst)
"(...) Wspominamy działania dra
Ratha, który skierował oficjalne doniesienie do prokuratury o
ściganie popleczników lobby farmaceutycznego. Przez 8 lat
prokuratorzy z Hagi nie skazali ani jednego winnego zbrodni
ludobójstwa, ale dr. Rathowi też nie spadł ani jeden włos z
głowy. Czy tak trudno się domyślić, że dr Rath faktycznie działa
na ich korzyść... Co za różnica spierniczyć komuś zdrowie za
pomocą chemioterapeutyku albo ziołoleku, czy innego "patyka",
tym bardziej, że i tak kasa spłynie w ostatecznym rozrachunku do
ich sakwy, czyli do zarabiających na krzywdzie ludzkiej. (Medycyna
akademicka=medycyna "naturalna"-"suplementacyjna").
Powtórzę się kolejny raz: dr Rath, pod pozorem walki z lobby, owe lobby wzmacnia, a unicestwia mało komercyjnych ciemnoskórych, na których sobie robi doświadczenia w Afryce ze swoją witaminą C, a homeopaci - ze swoimi cukrowymi granulkami - zamiast po prostu zająć się ich dożywianiem i poprawą sytuacji sanitarno-higienioczno-bytowej. (...)". (~Mój tekst)
Powtórzę się kolejny raz: dr Rath, pod pozorem walki z lobby, owe lobby wzmacnia, a unicestwia mało komercyjnych ciemnoskórych, na których sobie robi doświadczenia w Afryce ze swoją witaminą C, a homeopaci - ze swoimi cukrowymi granulkami - zamiast po prostu zająć się ich dożywianiem i poprawą sytuacji sanitarno-higienioczno-bytowej. (...)". (~Mój tekst)
"(...) Dlatego też się dziwię tym, którzy nie są przeciwni wspomaganiu bandyckiego lobby i ich popleczników medycznych, farmaceutycznych, z przemysłu przetwórczego, z przemysłu rolno-spożywczego, itp., ale wyrażają poparcie dla takich akcji jak Owsiaka. Jest to nóż w nasze plecy. Niektórzy znajomi z zagranicy śmieją się z nas (w RP), że państwo nie ma funduszy na służbę "zdrowia", tylko musi się wspierać żebraniną, i to jeszcze przy wykorzystaniu dzieci... Ja odpowiadam, że kasę mają, ale ona wypływa sobie na rzecz tych, którzy rządzą światem. A żeby to nie zostało ujawnione na światło dzienne, to szuka się frajerów od zatykania tej dziury w budżecie kas chorych, którzy dla "szczytnych" idei oddadzą ostatnią złotówkę. (...)
(...)Kiedyś widziałem, jak
młodzi harcerze wybierali z tych puszek na pieniądze te większe
monety za pomocą druta, a wrzucali w zamian jakieś blaszki,
druciki. Przynajmniej w ten sposób nie wspomogli jałmużną tych
bogatych złodziei i nie dołożyli ręki do akceptacji i
współokradania naszego NF"Z". W gestii państwa jest
zabezpieczenie całej opieki "zdrowotnej", przynajmniej w
sytuacjach ratujących czy przedłużających życie. Gdyby Owsiak
oznajmił wszem i wobec, że pieniądze przekazywane będą na
edukację kobiet w ciąży po linii profilaktyki prozdrowotnej wg
Hipokratesa, to wówczas też byłbym hojny, i to bardzo. Ze
wszystkich sił bym poparł taką akcję.
Stalin czy inny oprawca -
również działał pod publiczkę, uciekając się do różnych
chwytów socjotechnicznych (np.: publicznie brał na ręce dzieci i
pokazywał jak je miłuje; załatwiał też w kołchozie niektórym
rodzinom pracę, mieszkania; itd.), a z drugiej strony przyczyniał
się do unicestwiania milionów ludzi. Celebryci jako myślący
inaczej, ograniczający się do ciasnego myślenia, głównie o
celebrze swojej postaci - również przyczyniają się do wzmacniania
robiących interesy na krzywdzie ludzkiej. (...)". (~ Mój tekst)
"(...) To są fakty a
nie żadne bezpodstawne zarzuty. Podobnie działa państwo. Jest
nawet coś takiego jak obsługa długu... a jak się temu przyjrzeć
z bliska to wychodzi że w środku tego systemu koszta są jeszcze
większe. Tyle że to nie jest jakaś tam zwyczajna działalność
charytatywna. Tym bardziej nie jest to jakiś tam urząd który
zajmuje się drogami, lasami czy zoo. Chociaż to też są ważne
kwestie.
A zaprzęgnięcie do tego
mediów świadczy o tym że faktycznie jest tu coś więcej. Że nie
wspomnę o całym tle, przemysłu medycznego któremu takie akcje są
na rękę i służbie zdrowia której też jest to na rękę. Po co
mówić matce w ciąży aby się odpowiednio odżywiała jak można
jej zrobić badanie i wziąć za to kasę. Czy masz w ogóle
świadomość co znaczą słowa Służba Zdrowia, czy może jest ci
to obojętne? Bierzesz odpowiedzialność za to? Gratuluję. (...)". (~ Forumowicz)
"(...) Jeszcze nie
tak dawno też byłam tak zmanipulowana. Teraz uważam za hańbę to,
że Owsiak wykorzystuje cudze nieszczęście do żebrania. Tak
żebrania. Zastanów się... gdzie są Twoje pieniądze, które
przelewasz na konto ZUS-u co miesiąc? Gdzie one są? Ano w
kieszeniach lobby farmaceutycznego prawda? Przecież przymusowe
szczepienie/okaleczenie dzieci nie jest za darmo! Jeszcze są
represje jak odważysz się powołać na swoją wolność wyboru i
odmówisz zaszczepienia dziecka! Gdzie jeszcze? Ano pieniądze lecą
na oddziały onkologiczne, gdzie truje się/uśmierca ludzi toksyczną
chemią. Gdzie jeszcze? Ano każda wizyta u lekarza kończy się
wypisaniem pliku recept na często refundowane trucizny..ups leki.
Póki to się nie skończy, póki nie tupniemy nogą to durnie, które
nami rządzą będą nas doić ile wlezie. Taki to tani chwyt, że
pomagamy chorym dzieciom wrzucając do puszki pieniążki. To
kłamstwo! Nie pomagamy i tyle a danin na rzecz państwa płacimy tak
dużo, że w polskich szpitalach powinien być super sprzęt.
Jeżeli ktoś się ma z
nami rozliczyć to polskie państwo. Ja bym w końcu chciała, aby mi
raz do roku polskie państwo przysłało rozliczenie - ile wpłaciłam
na ubezpieczanie zdrowotne z działalności gospodarczej plus z
etatu, za jaką kwotę skorzystałam z usług tzw. służby zdrowia i
ile mam do wykorzystania. I z tych pieniędzy mogłabym hojną ręką
dawać na zakup sprzętu jakbym miała taką chęć. Jeśli bym
umarła to te pieniążki powinny odziedziczyć moje dzieci.
Nie uważasz, że ktoś tu
robi z nas durniów?
Nie wiem po co
wplątaliście w rozmowę Rydzyka czy księży. To inna bajka.
(...)". (~ Forumowicz)
"(...) Jeden z
ministrów "zdrowia" niejaki Łapiński (może przekręcam
nazwisko - przepraszam) udzielił jednego wywiadu, który szybko
umknął razem z udzielającym wywiadu. Mnie jednak utkwił w
pamięci, bo zapalił czerwoną kontrolkę w głowie. Otóż ów już
eks-minister - powiedział, że koncerny farmaceutyczne skorumpowały
polską służbę zdrowia, drenują wszystkie pieniądze i gdy on
chciał to ukrócić to mu grożono śmiercią!
Wobec tego co to za
argument, że gdyby nie WOŚP to NFZ nic by nie zrobił. Gdyby
koncerny farmaceutyczne nie okradały kasy polskiego państwa to w
NFZ byłoby aż za nadto pieniędzy. I wtedy ta cała hucpa nazywana
WOŚP nie miałaby racji bytu! (...)
Nie daję ani Rydzykowi,
ani księżom, ani Owsiakowi. Pomagam tylko tym, którzy są chorzy,
niesprawni, zniedołężniali i nie mogą sami na siebie zapracować.
Reszta niech uczciwie na siebie zarobi tak jak nakazywał Św. Paweł.
(...)". (~ Forumowicz)
"(...) przez to
co się wydarzyło w moim życiu patrzę się na świat zupełnie
inaczej. Piszesz, że dzięki Owsiakowi, jakieś dziecko dostało
pompę insulinową. I co? To jest jakieś uspokojenie sumienia? No bo
przecież nie możemy wziąć odpowiedzialności za życie tego
dziecka prawda? Kupiono pompy a za pieniądze z naszych podatków,
które powinny iść na sprzęt medyczny kupuje się szczepionki i
wali w noworodki w pierwszej dobie życia. Później też. Tomasz
Dangel napisał, że noworodek ma przepuszczalne jelita co najmniej w
pierwszej dobie. Noworodek urodzony o czasie. A ile jest teraz takich
noworodków? Powiem Ci, że dla mnie Życie jest nieskończone i
nieśmiertelne, a my jesteśmy tylko jego objawem. Dość
krótkotrwałym nie uważasz? Co to za pomoc, gdy z jednej strony
daje się sprzęt "gratis" a z pieniędzy za które
szpitale powinny same ten sprzęt kupić, płaci się koncernom
farmaceutycznym za szczepionki? Wiesz w ogóle jaki zysk mają na
tych szczepionkach? Czyli uważasz, że teraz powinnam kupować
pampersy aby zakupiono szczepionki do Afryki lub jogurty, żeby
dożywić głodne dzieci? Ten system jest głęboko skompromitowany,
skorumpowany. Im szybciej upadnie tym lepiej dla nas ludzi. Nie chcę
wojny, rewolucji. Chcę globalnej zmiany Świadomości. Nie dojdzie
do niej póki się nie przebudzimy, póki iluzja będzie dla nas
rzeczywistością. A co za życie czeka te "uratowane"
dzieci? Będą niewolnikami banków i koncernów farmaceutycznych?
(...)". (~ Forumowicz)
"(...) Najgorzej być
źle poinformowanym i obrażać innych, bo się wierzy w to, co ktoś
kiedyś powiedział.
...ludzkie wierzenia
i przekonania niemal w każdym przypadku pochodzą z drugiej ręki,
bez sprawdzenia ich, od „autorytetów”, które same nie
sprawdziły zagadnień problemu, ale po prostu wzięły je z drugiej
ręki od innych niesprawdzających, których opinia o tym, nie jest
warta złamanego grosza". (-Mark Twain)(...)". (~ Forumowicz)
"(...) Faktycznie, też pamiętam, że Łapiński (minister zdrowia w rządzie Leszka Millera) coś takiego opowiadał. Jeżeli również nie mylę się to Łapiński był tym który interesował się Żywieniem optymalnym dra Kwaśniewskiego.
Za rządów Leszka Millera
(ministrem chorób był Leszek Sikorski), a wdrożyć w życie ŻO
chciał poseł Aumiller. Sikorski był zafascynowany programem
wdrożenia w życie ŻO, dopóki nie rozdzwoniły się telefony z
pogróżkami do niego od firmy farmaceutycznych, czyli mafii.
Ponieważ były to groźby karalne (realne), które wzbudzały w nim
obawę ich spełnienia, to biedak musiał kłamać w odpowiedzi na
interpelacje poselskie.
Groźby dotyczyły
zaniechania wyrażania się pozytywnego o zdrowotności żywienia
niskowęglowodanowego. Dlatego ów minister musiał jedenaście razy
skłamać na temat wyników badań przeprowadzonych przez PAN (przed
wprowadzeniem stanu wojennego). Wyniki potwierdzały właśnie ową
zdrowotność tego modelu odżywiania. Apogeum tych gróźb
kierowanych do Sikorskiego przypadło na noc przed wystąpieniem
ministra w Sejmie RP.
Więcej na ten temat
pisano w miesięczniku "Optymalni" oraz miesięczniku
"Optymalnik" (zdaje się za czasów redaktora naczelnego
Trojanowskiego) w 2003 roku. O Łapińskim nic mi nie wiadomo, żeby
mu grożono... I to są fakty a nie jakieś bajdurzenie!(...)" (~Mój tekst)
"(...) Może Zibi
warto zasiać ziarno i nawiązać kontakt z Owsiakiem, żeby namówić
go do innego spojrzenia na cel wydawanych środków z orkiestry.
Zaproponować propagowanie zdrowego stylu życia, a nie utrzymywanie
chorego porządku. Jesteś osobą, która ma siłę argumentu i
argument siły. Potrzeba kilka osób z autorytetem i zasiać to, o
czym tutaj powszechnie wiadomo.
Jak nie zakiełkuje, to
daję słowo nie dam żadnego grosika na WOŚP (...)". (~ Forumowicz)
"(...) No i co z tego? Widocznie
ministrowie chorób się zmieniali. Z tego, co wiem, to Łapiński
nawet psa za ogon nie pociągnął, aby się przeciwstawić kartelowi
farmaceutycznemu...
"W Sejmie RP w dniu 10 lipca 2003 p. Andrzej Aumiller,Poseł RP zadał następujące pytanie Ministrowi Zdrowia: „Czy nie uważa Pan za zasadne zlecenie badań klinicznych nad skutkami diety optymalnej wdrażanej przez doktora Jana Kwaśniewskiego?” Pan Leszek Sikorski, Minister Zdrowia odpowiedział m.in.: „Jest rzeczą naukowców, czy zechcą podjąć ten temat.” W ten sposób na forum publicznym wyartykułowano potrzebę przeprowadzenia badań naukowych.". (~ źródło: "Optymalni")
To pewnie odniosłoby taki
sam skutek, jak umoralnianie "doliniarza", że kradzież
szczególnie zuchwała lub z włamaniem, to jest postępowanie
nieetyczne...
Myślisz, że on jest
nieświadomy tego, co robi... Dobrze byłoby zasiać ziarno,
chociaż żeby sumienie mu trochę poruszyło. (...)
(...) Nie rozumiem jednego.
Kiedy pustostanowi się mówi logicznie i operuje faktami, to
pustostan jako kontrargument przytacza złośliwie Caritas, albo Ojca
Rydzyka (np.: „Jo tam wole dać na Owsioka, niż na Rydzyka…”)
- jakby Kościół namawiał do czegoś złego... A jeśli już
wspólnota tego Kościoła „pruje” lub pozwala sobie „pruć
monetę” między sobą (czytaj: złodziejstwo w ramach akcji), to
ich „święte” prawo. To nie są póki co środki publiczne z
podatków, z budżetówki (przynajmniej w Polsce); to są pieniądze
prywatne i dary rzeczowe – dobrowolnie przekazane na rzecz tej
instytucji. Jeśli funkcjonariusze Kościoła przejdą do sfery
budżetowej, a duszyczki będą opodatkowane od przynależności do
danej wiary, to ja będę wtedy też patrzył na ręce takiej
instytucji, która będzie działać pod patronatem Kościoła.
Pod tym względem i innymi
– szanuję akcje: Caritasu, Anny Dymnej, itp. Przynajmniej się nie
chwalą swoją charytatywnością.(...)" (~ Mój tekst)
To by było na tyle ze wspomnień...
To by było na tyle ze wspomnień...
Ostatnia sprawa, to kwestia aborcji i eutanazji oraz szczepień, których zwolennikiem jest Owsiak...
Osobiście jestem przeciwny zabijaniu życia poczętego. Co do eutanazji – również. Odnośnie - szkodliwości szczepień zarówno dzieci, jak i dorosłych - jw.
Nie przemawiają do mnie argumenty typu – że nie wiadomo, co mnie może spotkać, jakie cierpienia przed normalną śmiercią… Od tego się ma rozum, aby nie czekać na ostatnią chwilę, tylko poszukiwać dróg alternatywnych dla medycyny leczącej objawy i leczącej pacjentów z kasy i nadziei na wyzdrowienie.
De facto jest taka alternatywa, a może nawet kilka, by umrzeć godnie, w sposób normalny (ze starości), a nie na choroby, jak chce medycyna i farmacja (wg procesu wielopokoleniowej indoktrynacji propagandy medyczno-farmaceutycznej).
Według medycyny – śmierć starszej osoby musi być usr*na i w cierpieniach, po przebytej, leczonej medycznie przez całe życie chorobie...
Otóż - nic bardziej błędnego!