Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...

czwartek, 12 marca 2015

ORGANIZM STEROWANY ODGÓRNIE


- Tekst dedykowany jest przede wszystkim osobom o poglądach wolnościowych -


Dla wolnorynkowców znane jest powiedzenie: „Przede wszystkim nie szkodzić”. Wyraża ono troskę, by państwo nie wtrącało się do gospodarki. Jest to odpowiednik zasady Hipokratesa , „ojca medycyny” -  Primum non nocere (z łac.- po pierwsze nie szkodzić). Ale czy zasadę tę stosujemy w stosunku do własnego zdrowia?
        
Od dziecka wpaja się nam nawyk, że kiedy przychodzą choroby, należy zażyć jakieś lekarstwo. Czy komuś przyjdzie do głowy, aby wtedy nie robić nic? To znaczy - nie przeszkadzać organizmowi.
Choroba to nic innego, jak determinacja organizmu do utrzymania tzw. homeostazy biologicznej (homeostaza to zdolność do utrzymania stanu równowagi dynamicznej w którym zachodzą procesy biologiczne). Objawy chorób, może i są nieprzyjemne oraz uciążliwe, ale zwalczanie ich zawsze kończy się jakimś powikłaniem. Zaś zwalczanie objawów chorobowych jest aktem przeszkadzania organizmowi w przywracaniu porządku (homeostazy). Przekładając to na język zrozumiały dla większości, robienie porządków w organizmie możemy porównać z generalnym remontem mieszkania. Zawsze w tym czasie jest totalny bałagan, zanim uprzątnie się wszystkie brudy, usunie rzeczy niepotrzebne i poukłada się rzeczy wartościowe. Dopiero po burzliwym sprzątaniu  możemy cieszyć się z przeprowadzonego remontu. Tak właśnie jest po prawidłowym odchorowaniu choroby.                                             
        
A jak to wygląda z punktu widzenia organizmu? Natura wymyśliła, że dzieci powinny przejść (odchorować) całą pulę chorób wieku dziecięcego. Któremu rodzicowi przyjdzie do głowy, by w przypadku grypy położyć dziecko do łóżka, pozwolić mu się wypocić i pilnować aby się nie odwodniło? Nie „zbijać” gorączki, ani nie podawać antybiotyków (nawet w postaci czosnku). Po prostu - przede wszystkim - nie przeszkadzać. Organizm wie, co robi. Prawidłowe odchorowanie choroby zawsze wychodzi dziecku na zdrowie. Ale przede wszystkim, jest to inwestycja w jakość życia w wieku dorosłym.
        
Natomiast brak możliwości odchorowania chorób wieku dziecięcego powoduje utrwalenie błędnego nawyku oraz nie daje szansy, by na własnej skórze odczuć, że organizm jest w stanie zachorować i bez wspomagania może wyzdrowieć.
Podstawowym błędem jest  skorzystanie z wizyty u lekarza, który w przypadku chorób infekcyjnych przebiegających z gorączką, kaszlem i katarem, zaleci leki, które zablokują te naturalne objawy sygnalizujące trwający właśnie remont. Interwencję lekarza możemy porównać do interwencji państwa w gospodarkę. Jak wiemy - taka interwencja zawsze jest szkodliwa i tylko pozornie przynosi korzyści. Szkody z reguły dają o sobie znać po dłuższym czasie, tylko że wtedy nie jesteśmy w stanie skojarzyć przyczyny tych szkód. Taka ciągła walka z objawami chorób, to jak walka z bezrobociem poprzez ustalenie płacy minimalnej i podnoszenie podatków oraz komplikowanie przepisów.                                                                              
        
Takie ciągłe leczenie (lekami) organizmu, można porównać do rynku przeregulowanego, natomiast dążenie organizmu do utrzymania homeostazy biologicznej (np. przez cykliczne odchorowywanie chorób bez leków) możemy porównać do niewidzialnej ręki rynku.                                                                           
          
Z powyższego wynika, że dzisiejsza medycyna ma działanie ewidentnie szkodliwe. Jej celem jest stworzenie stałych, uzależnionych odbiorców usług medycznych i nabywców leków. Przy tym dopuszcza się ona do ciągłego straszenia obywateli, jak nie epidemiami, to normami (wciąż zaniżanymi) cholesterolu. Dokładnie tak, jak politycy straszą biedą i nędzą, jeśli nie będzie opiekuńczego państwa.
        
Lekarze są tak kształceni, by w kontaktach z pacjentami proponowali im blokowanie naturalnych objawów chorobowych, które z punktu widzenia pacjenta są uciążliwe i z tego powodu dobrze byłoby się ich pozbyć. A że to właśnie te objawy świadczą o prawidłowym procesie regeneracji organizmu, lekarze swoich pacjentów-klientów nie informują. Zalecenia lekarskie bardzo często wymierzone są przeciwko pożądanym reakcjom organizmu. Pozycja lekarza przypomina pozycję urzędnika państwowego, który wie lepiej, czego potrzebuje obywatel, niż on sam.
        
Praktycznie wszystkie choroby „cywilizacyjne” są konsekwencją przewlekłego odgórnego sterowania organizmu. Są jednak jaskółki, zwiastujące zmianę. Wiedza o prawdziwym zdrowiu zaczyna się odradzać. Ale póki co, wielu ze zdrowiem będzie kojarzyć protezę zdrowia będącą konsekwencją zablokowania objawów chorobowych lekami . Tak jak w życiu gospodarczym, politycznym i społecznym, mamy wrażenie, że mamy coś na kształt wolnego rynku oraz jakbyśmy byli wolnymi ludźmi w wolnym kraju. Niestety - to tylko wrażenie.


                                                                                                                        Leszek Boczkowski

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz